niedziela, 20 grudnia 2009

Suka....


SU-22.
W żargonie lotniczym nazywany "suką" samolot był kiedyś codziennością krajobrazu pilskiego. Dorastałem w mieście, w którym hałas silników su-22 startujących na dopalaczach był czymś tak normalnym, jak spotkanie zimą sikorki na drzewie :). Gdy rozwiązano pilską jednostkę, a samoloty przeniesiono do innych baz niektórym nadwrażliwym mieszkańcom ulżyło. Mi natomiast zrobiło się smutno i dopiero moja niedawna wizyta w Mirosławcu uświadomiła mi jak bardzo brakuje mi tego huku nad miastem. Rozgrzewanie silników, huk dopalacza i "suka" z warkoczem ognia wylatująca ponad las doskonale widoczna z poziomu miasta. To se ne wrati...
Jak już napisałem moje wspomnienia ożyły w związku z wizytą w Mirosławcu i możliwością fotografowania czegoś co kiedyś było codziennością, a czego wtedy nie fotografowałem, bo przecież... kiedyś pofocę, bo przecież było to zbyt bliskie i zbyt powszechne by zawracać tym sobie głowę...

Zobaczcie jak piękny jest widok startującego SU :)

1 komentarz:

  1. Masz racje. Pieknie wygladaja. Ja podobne, jak rowniez migi-21, podziwialem podczas nocnych startow w Powidzu w latach 80

    OdpowiedzUsuń